Thu 1 Aug – OFF Festival 2013

Podczas tegorocznego OFFa zobaczyłem najmniejszą liczbę artystów w porównaniu do innych edycji tego festiwalu, na których byłem obecny. Powodów takiego stanu rzeczy było kilka. Jednym z nich było pogorszenie organizacji samego festiwalu (szczególnie na strefie gastronomicznej w 1-szy dzień OFFa), co zaowocowało bardzo długim czasem stania w kolejkach po jakikolwiek napój czy jedzenie (nie samą muzyką człowiek żyje). Inne przyczyny to głównie przeróżne sprawy pozafestiwalowe. Nie mam jednak czego żałować, bowiem jakość koncertów, na których byłem, była bardzo wysoka i nie było sensu stawiać w tym względzie na ilość. Szczególnie dobry pod tym…

Czw 2 VIII – OFF Festival 2012
The Shipyard - muzykę ludzi tworzących skład The Shipyard znam i bardzo lubię (m.in. Made In Poland i Kiev Office), dlatego byłem ciekaw, jaką muzykę stworzyli pracując razem. Moja ciekawość została zaspokojona, a występ znacznie przekroczył wcześniejsze oczekiwania. Zgromadzeni o tej dość wczesnej porze pod sceną mBanku chyba nie spodziewali się aż tak dobrego występu. Ogromna energia, zaangażowanie i przede wszystkim świetne utwory, bazujące w sporej mierze na ciepłym, wyraźnym brzmieniu basu oraz zimnej, przesterowanej gitary - to musiało zadziałać. Momenty melodyjne przeplatały się z agresywnymi, w których szczególnie wokalista Rafał Jurewicz miał…

Czw 2 VIII – OFF Festival 2012
Napszykłat - dwa lata temu słyszałem ich występ ze strefy gastronomicznej. W międzyczasie zapoznałem się z dwoma ich płytami, tak więc tym razem nie mogłem odpuścić tego koncertu. Wiedziałem, że mając tak dobry materiał, duet nie może zawieść. I miałem rację. Elektroniczne, mocno basowe podkłady niesamowicie bujały, a wokal tylko dopełniał dzieła. Idealnie współgrał z muzyką, choć nie był obecny w każdym z utworów. Jednak to nie zarzut, bowiem muzyka duetu broni się sama. Miło było oglądać, jak sami jej twórcy bujają się do jej rytmu. Nie pozostało nic innego, jak się do…

Thu 2 Aug – OFF Festival 2012
Trzeci Off za mną i czas na pierwsze podsumowania. Zaczynam od piątku, który stanowił dla mnie rozgrzewkę przed sobotnimi i niedzielnymi koncertami, ale i w ten dzień nie zabrakło pozytywnych zaskoczeń oraz emocjonujących występów.

Snowman - tegoroczną edycję chciałem zacząć od kIRk, ale niestety - nie wyrobiłem się czasowo. Niejako z ciekawości wybrałem się więc na występ Snowmana. Przyznaję, że wcześniej znałem jedynie ich singiel Niezmiennie, który ciężko było przeoczyć słuchając radiowej Trójki. Tym większe było moje zdziwienie podczas koncertu, bo utwór ten nijak ma się do brzmienia koncertowego. Przybrudzone gitary, mocny…

Thu 4 Aug – OFF Festival 2011
Czas na podsumowanie ostatniego dnia na tegorocznym OFF Festivalu. Poniżej krótki komentarz na temat każdego z koncertów, które miałem okazję zobaczyć w niedzielę.

Ringo Deathstarr – koncert w pełnym słońcu. Było głośniej niż na płycie i to… właściwie tyle. Przyjemnie się słuchało.

Bielizna – pogoda zmieniła się o 180 stopni. Już na początku koncertu zaczęło kropić, ale co mi tam – zakładam pelerynę i żaden deszcz mi niestraszny. No i przeliczyłem się – takiej nawałnicy jak pod koniec koncertu to się jednak nie spodziewałem. Przemokłem właściwie od stóp do głów. To jednak zupełnie…

Thu 4 Aug – OFF Festival 2011
Très.B – bujało i podrywało do tańca. Zespół zabrzmiał porównywalnie do tego, co można usłyszeć na płycie The Other Hand, czyli bardzo dobrze. W dodatku wokalistka to jedna z niewielu osób w Polsce, która nie kaleczy w śpiewie języka angielskiego i potwierdziła to również na żywo. Idealne rozpoczęcie koncertowego dnia.

Kyst – obawiałem się, czy to nie będzie koncert, w którym forma będzie górować nad treścią. Znam jedynie pierwszą płytę, do której trochę się przekonywałem. Zespół wyszedł jednak z tego wszystkiego obronną ręką – zaprezentował aranżację na perkusję, gitarę i bębny, co…

Thu 4 Aug – OFF Festival 2011
Drugi OFF Festival w moim życiu już za mną. W sumie zobaczyłem w tym roku 25 koncertów w trakcie 3 dni. Nie ma co przedłużać, więc od razu przejdę do skomentowania każdego z nich kilkoma słowami bądź zdaniami.

The Car Is On Fire - nie jestem fanem tego zespołu, ale jest nią moja dziewczyna, a jako że w tym czasie nie było nic wartego uwagi, to nie miałem oporów przed tym, by posłuchać chłopaków na żywo. Muzycznie było całkiem w porządku, chociaż szwankowało nagłośnienie. Przyznam jednak, że raził mnie angielski akcent (a raczej…

Fri 19 Feb – Hatifnats, Kolonia

Zeszłoroczny debiutant, zespół Hatifnats, w ramach króciutkiej trasy koncertowej zawitał również do gdyńskiego Ucha. Ciekaw tego, jak zespół spisuje się na żywo i jak wypada materiał z płyty na scenie postanowiłem wybrać się na ich koncert.

Jednak zanim na scenie pojawiłą się w.w. warszawska grupa, publiczność miała okazję posłuchać supportu - zespołu Kolonia. Moim zdaniem grupa ta wypadła bardzo przeciętnie. Nie brakowało co prawda ciekawych motywów, takich jak pierwszy, instrumentalny utwór, gdzie całkiem ciekawie zabrzmiał bas i perkusja, jednak generalnie grupa nie zaprezentowała niczego, co wzbudziłoby na dłużej moje zainteresowanie. Najjaśniejszym punktem…

The Smashing Pumpkins. Zespół w Polsce mało znany, choć posiadający pewną grupę oddanych i wieloletnich fanów. Co innego za oceanem - tam zespół jest ikoną alternatywnego rocka, inspiracją dla wielu młodych wykonawców. Tam sprzedali ponad 18 milionów kopii swoich albumów, zostali wybrani w 1997 roku najlepszym zespołem alternatywnym, a także zdobyli kilka nagród Grammy. Początki nie były jednak takie łatwe: pierwszy album grupy, zatytułowany Gish, zadebiutował dopiero na 195. miejscu na liście Billboardu.

Skład, w jakim nagrano płytę, to: Billy Corgan, Jimmy Chamberlin, James Iha i D'Arcy Wretzky. Jest to pierwszy i zarazem ostatni album, na którym…

Mon 2 Nov – The Legendary Pink Dots

Nie będę owijał w bawełnę: nieobca jest mi twórczość zespołu The Legendary Pink Dots, jednak nie określiłbym się mianem znawcy ich muzyki. Znam kilka płyt, jednak pośród takiej ilości wydawnictw (ponad 40 albumów) jest to niewiele. Mimo wszystko to co znam przypadło mi do gustu i gdy tylko dowiedziałem się, że ta angielsko-holenderska grupa wystąpi w moim mieście z miejsca postanowiłem wybrać się na ten koncert. Dodatkową motywację stanowiła cena biletu: jedyne 25 zł. Nie miałem żadnych oczekiwań wobec tego występu: wydawało mi się jedynie, że zespół ma już swoje lata…