Nie 12 VII – happysad
happysad
Wczoraj moim miastem zatrzęsło. I to nie z powodu nadmiernej ilości alkoholu jaką pochłonęła nie zawsze pełnoletnia młodzież. O nie… To trzęsienie ziemi kraśnickiej wywołało pojawienie się zespołu happysad - jednego z lepszych polskich zespołów ostatnich lat.
Happysad ma to do siebie, że każdy zna przynajmniej jedną ich piosenkę (Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty… itd.) więc frekwencja dopisała. No i oprócz wiernych sympatyków kapeli swoją obecnością zaszczycił ten koncert tłum szukający rozrywki. I dobrze! Niech ludzie mają szansę poznać, posłuchać za darmo (!) dobrą muzę w wykonaniu…